Zaglądamy na chwilę do działu urbex – dziś obiekt doskonale znany większości historyków kolejowych, czyli wysadzony most na rzece Gwdzie.
Most był częścią wybudowanej w 1913 roku linii kolejowej łączącej Jastrowie z Węgiercami. Tam znajdował się węzeł, który łączył linię ze szlakiem Złotów – Wałcz. Linia Jastrowie-Węgierce była najkrótszym połączeniem dwu największych miast tej okolicy, czyli Jastrowia i Złotowa. Odwiedziałem go od dzieciństwa, ale to był pierwszy raz ze sprzętem, który pozwolił uwiecznić to miejsce w zadowalającej mnie jakości.
Wyruszyliśmy z Jastrowia i poszliśmy śladem dawnej linii – najpierw po nasypie, a następnie przez jeden z licznych w tej okolicy lasów.
W lesie trafiliśmy na przepiękną grę świateł.
No i wreszcie – most. Konstrukcja liczy sześćdziesiąt metrów długości i składa się z dwu pięciometrowej wysokości przęseł, które dźwigają konstrukcję od dołu.
Badając historię mostu znalazłem trzy wersje historii opisującej jego wysadzenie.
Według pierwszej z nich most wysadzili w powietrze wycofujący się w stronę Jastrowia Niemcy. O samo miasto stoczono później bitwę, która została upamiętniona na Grobie Nieznanego Żołnierza.
Według drugiej z nich, Niemcy nie zdążyli wysadzić mostu. Polscy saperzy podczas rozminowywania konstrukcji mieli za to popełnić błąd, który poskutkował eksplozją i zniszczeniem konstrukcji.
Trzecia wersja mówi, że wybuch miał zostać sprowokowany przez Sowietów, którzy potrzebowali pretekstu do przekazania linii w ręce trofiejnych batalionów, aby linię można było rozmontować i wywieźć na wschód.
Wysadzony most nastręczył jednak grabieżcom trudności – jego demontaż i wywózka okazały się zbyt trudne, toteż most pozostawiono samemu sobie.
W tym miejscu doszło do eksplozji.
Z prawej strony zdjęcia widać drugi most – to współczesna konstrukcja, która jest częścią drogi nr 189 – z mostu drogowego rozciąga się wspaniały widok na zniszczony most kolejowy – możecie go zobaczyć na górze tego posta.
Pora na parę detali. Flora i fauna zaczyna upominać się o powstałe przed ponad stu laty dzieło człowieka…
Trwają także procesy geologiczno-chemiczne…
Całą konstrukcję można dość swobodnie zwiedzać – na zachodnim brzegu Gwdy zlokalizowany jest niewielki parking i tabliczka przybliżająca historię linii i mostu, a także wejście na nasyp, którym można dojść do przyczółku. Drugi przyczółek również jest dość łatwo osiągalny, jednak należy zachować dużą ostrożność przy zwiedzaniu konstrukcji – nie ma tam żadnych barierek ani zabezpieczeń. Niemniej jednak – obiekt jest zdecydowanie warty odwiedzenia, podobnie, jak urokliwe Jastrowie.